Jednym z powodów, dlaczego jestem bardziej wszerz niż wzdłóż, była miłość do tego dania w czasie dzieciństwa. Moja kochana mama oczywiście nie miała nic przeciwko i pasła mnie kaszką, również w wersji z bananami i potrójną dawką cukru, z nadzieją, że pójdzie mi we wzrost bądź w cycki. Niestety, a może stety przestałam rosnąć w 5 klasie podstawówki, a więc to danie jest rzadkim punktem w mym jadłospisie. Dlatego też, zapewne wyjątkowym, jak dla niektórych kawior z szampanem Crystal. Są jednak chwile, kiedy trzeba szybko zjeść śniadanie, w lodówce jest jedynie mleko, a w szafce kaszka i przetwory babci. Ponieważ mamy koniec miesiąca, więc ani czasu, ani pieniędzy, niedawno sporządziłam ten specjał.
foto by UGA |
-pół litra mleka, co najmniej 2% tłuszczu (z wodą to nie to samo)
-3-4 łyżki błyskawicznej kaszki manny
-łyżeczka cukru
-pół łyżeczki cukru wanilinowego
-łyżeczka miodu
-maliny ze słoika od babci, albo świeże z syropem malinowym (np. z Herbapolu)
pozdroUGA
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz